niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 2

Dziękuję wam bardzo za wszystkie komentarze i wasze miłe słowa. <3 Nawet nie myślałam, że będzie ich aż tyle. Cieszę się, że ktoś chce w ogóle chce czytać tego bloga. Jeszcze raz wam dziękuję. :-)




Rozdział 2

Obudził mnie komunikat z prośbą o zapięcie pasów. Przespałam cały lot. Może to i dobrze bo trochę boję się latać, a tak nie czułam żadnego strachu. Po wylądowaniu zadzwoniłam do Victorii. Powiedziała, że zaraz będzie. Czekałam na nią chwilę przyglądając się ludziom dookoła. Zabiegani, pogrążeni we własnych myślach. Często nie zważamy na to, co się dzieje wokół nas, a nasze życie toczy się własną drogą, nad którą czasem tracimy kontrolę. Ale czasami nic na to nie możemy poradzić.  Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Victorii. Rozmawiałyśmy wcześniej na skypie więc mnie rozpoznała. Podbiegłą do mnie i uściskała jak przyjaciółkę, której nie widziała wieki.
- Hej. Nareszcie jesteś. Nie mogłam się doczekać aż cię poznam na żywo. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy i będzie nam się dobrze mieszkało.
- Też mam taką nadzieję.
- Spodoba ci się tu. W tym mieście dzieją się niesamowite rzeczy, a marzenie się spełniają. – mówiła w drodze do samochodu.
- Byłoby fajnie, gdyby moje marzenia się spełniły. Ale trochę ich jest.
- Nie ma rzeczy niemożliwych. Do odważnych świat należy.
Zaśmiałam się cicho.
- Coś się stało, powiedziałam coś nie tak? – Victoria trochę się wystraszyła,  że mnie czymś uraziła.
- Nie, wszystko w porządku. Po prostu to ostatnie zdanie, które powiedziałaś to moje motto życiowe. I właśnie zdałam sobie sprawę, że powinnam częściej stosować je w praktyce.
Wsiadłyśmy do samochodu i jechałyśmy ulicami słonecznego Los Angeles. Połowa maja, a tu pogoda jak w raju.
- Pamiętasz, jak mówiłam ci, że szukam jeszcze dwóch współlokatorek?
- Tak, jasne. I co znalazłaś kogoś?
- Właściwie tak. Jedna ma na imię Megan i też przyleciała dzisiaj. A ostatnia Catherine przyjedzie dziś wieczorem.
- To fajnie, będzie nas komplet.
- Jedno ci mogę zagwarantować: na pewno nie będziemy się nudzić.
- W to nie wątpię. – Obydwie się zaczęłyśmy śmiać. – Wiesz mam pomysł: co ty na to, aby dziś urządzić sobie taki babski wieczór. Mogłybyśmy się lepiej poznać. – zaproponowałam.
- Świetny pomysł.
Dojechałyśmy do  naszego domu. Był przepiękny na zewnątrz. Weszłyśmy do środka, a tam czekała na nas pewna dziewczyna.
„To jest na pewno Megan” – pomyślałam i się nie pomyliłam.
- Cześć. Ty musisz być Jennifer. Ja jestem Megan, ale możesz mi też mówić Meg. Miło mi cię poznać.
- Cześć. Zgadza się, jestem Jennifer, ale możesz mnie nazywać Jen. Cieszę się, że będziemy razem mieszkały.
- Ja również. Coś czuję, że spędzimy w tym domu niesamowite chwile.
- Megan, Jen wpadła na pomysł, żeby po przyjeździe Catherine zrobić sobie babski wieczór, dzięki któremu mogłybyśmy się lepiej poznać.
- Jestem za. Uwielbiam takie imprezy.
- No to ustalone. Cat będzie za około 3 godziny, więc może ty Jen idź sobie wybrać pokój, a potem pokażę ci resztę domu, ok? -  Co ty na to? – zapytała Victoria.
- Jasne, z chęcią.
Wybrałam pokój z tarasem. Był cudowny. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę.
- Hej, hej. Nie przeszkadzam?
- Nie, coś ty.
- Gotowa na zwiedzanie?
- Ja jestem zawsze gotowa, idziemy.
Najpierw pokazała mi wszystkie pokoje.
- A co to za pomieszczenie? – zapytałam gdy doszłyśmy do końca korytarza na piętrze.
- To taki nasz muzyczny kąt. Są tam wszelkie instrumenty, na których można grać, a że pokój jest dźwiękoszczelny, to jak zechce ci się w środku nocy pograć na gitarze elektrycznej, nie krępuj się. – puściła mi oczko.
Potem nadszedł czas na parter. Najpierw kuchnia, jadalnia i przeogromny salon.
- Wow. Sporo tu miejsca. – zaniemówiłam z wrażenia.
- Można śmiało robić imprezy. – dodała Megan.
- O tak. – powiedziałam, a dziewczyny się ze mnie zaczęły śmiać.
- Dobra, koniec tych pogaduszek, idziemy dalej.
Przed moimi oczami ukazał się przepiękny ogród. Mnóstwo było tam kwiatów i drzew. Wszystko było idealne. A ponadto obok znajdował się pokaźnych rozmiarów basen.
- Tutaj jest przepięknie. – odezwałam się.
- Tak. Ten ogród to zdecydowanie duży plus tego domu. – powiedziała Vic.
Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.
- Otworzę. –krzyknęła Megan, a my wróciłyśmy do środka.
- Cześć.  Ja jestem Catherine. Miałam być później, ale tak wyszło, że jestem teraz.
- Jasne. Nie tłumacz się i wchodź, zapraszam.
Megan była bardzo miłą osobą. Pomimo, że znałam ją bardzo krótko to wiedziałam, że ma wielkie serce.
Podeszłyśmy z Vic do dziewczyn stojących przy wejściu.
- Hej. Jestem Catherine, ale proszę mówcie mi Cat. Nie lubię ludzie nazywają pełnym imieniem. To takie oficjalne.
- Cześć. Jestem                Victoria, ale my się już znamy.
- Ja jestem Jennifer, albo jak wolisz to po prostu Jen.
- A ja jestem Megan, ale możesz mi mówić Meg.
- To teraz zajmę się oprowadzeniem Cat, a potem impreza.
- Jaka impreza? – zapytała jedyna niewtajemniczona. Opowiedziałyśmy jej wszystko i od razu się zgodziła.
- To może ja i Jennifer się rozpakujemy i potem zrobimy sobie to party, co? – zaproponowała Cat.
- Jasne. A jak macie jakieś pytania czy coś, to śmiało, nie gryzę. – zaśmiała się Victoria.
Ta dziewczyna non stop się śmieje, Jest bardzo wesołą osobą i każdego potrafi rozbawić.
- Dobra, to my lecimy i widzimy się potem.
Weszłam do mojego pokoju. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że jestem tu, w Los Angeles. Na razie wszystko jest wspaniale i mam nadzieję, że tak zostanie. 

***************
Wiem, że rozdział nie jest najlepszy, ale postaram się aby kolejne nie były aż tak nudne.
Bardzo proszę o komentarze, bo to motywuje do pisania. ;-)
A i jeszcze jedno: pojawiła się ankieta, w której zachęcam do głosowania. 
Do nn. :-)

10 komentarzy:

  1. świetny rozdział.Ja się już strasznie nie mogę doczekać jak ich po poparujesz, ale wiem że dowiem się w swoim czasie wiem ;D pisz szybciutko następny , czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER BLOOG I SUPER ROZDZIAŁ :* PODOBA MI SIĘ I Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NN

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo zajebiście piszesz.!
    Rozdział super.!
    Tak jak obiecuje dodaje komentarz. :)
    Jestem ciekawa kiedy BTR wkroczy do akcji. :D
    No to czekam z niecierpliwością na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział jak i cały blog :)
    Coś czuje, że bd fajna imprezka ;D
    Czekam już na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny rozdział jak i blog ...
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha. Ciekawa jestem co będzie na imprezie xD.
    Czekam na nn *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny *__* Bloga masz cudnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. No to ciekawie się zapowiada :) Rozdział fajny ^ ^ Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. jeny, ile komentarzy *____________* nie mogę ci dorównać : <
    piszesz coraz lepiej : D jestem dumna z mojej uczennicy : DD

    OdpowiedzUsuń