Więc bez przedłużania zapraszam na rozdział.
Rozdział 7
*Per. Victorii*
- Może dałabyś się zaprosić na kawę?
- Z miłą chęcią.
- A tak w ogóle sorki, że się nie przedstawiłem. Jestem
Austin Wilson. – chłopak podał mi rękę.
- Victoria Norman. Miło mi. – też wyciągnęłam w jego
kierunku swoją dłoń.
- Mi również.
- To co z tą kawą? – zapytałam.
- Jak chcesz możemy iść już teraz.
- Niestety nie bardzo mi pasuje. Jestem tu z koleżanką,
która niezbyt zna miasto, więc sam rozumiesz.
- A kiedy znalazłabyś czas?
- W każdym innym terminie byleby nie dziś? – uśmiechnęłam się.
- A jutro może być?
- Pewnie.
- To może o 13 w tej nowo otwartej kawiarence, tu na rogu?
- Jasne.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, po czym wymieniliśmy się
swoimi numerami telefonów. Cat już w Co?
Jakmiędzyczasie wróciła.
- Co ci się stało? – zapytała na mój widok.
No tak, przecież mam na bluzce plamę z czekoladowego shake’a.
- To nic takiego. Mały wypadek.
- Związany z tamtym przystojniakiem, z którym rozmawiałaś? –
szturchnęła mnie.
- Możliwe. – uśmiechnęłam się.
- Ok. Później cię o wszystko wypytam, ale teraz może lepiej
będzie jak pójdziesz się przebrać.
- Dobry pomysł.
Jak powiedziała Cat, tak zrobiłam. Po skończonych zakupach
wróciłyśmy do domu.
- No co tak długo? – Megan zapytała nas przy wejściu.
- Tak długo, bo ktoś miał mały wypadek.
- Co? Jaki wypadek? – przestraszyła się Jen.
- Spokojnie, nikomu nic się nie stało. Po prostu wpadłam na
jakiegoś gościa, który wylał mi shake’a na bluzkę. Teraz jest ona niezdatna do
użytku. Ale jak to się mówi: szczęście w nieszczęściu.
- Co masz na myśli? – Megan wyraźnie zainteresowała moja
opowieść.
- Ten gość ma na imię Austin i jest mega przystojny. Dał mi swój
numer i zaprosił mnie jutro na kawę.
- No co ty? Nie gadaj. – Cat cieszyła się moim szczęściem.
- Też się cieszę i już nie mogę się doczekać.
- Mam dla was ważną informację. – ogłosiła Jennifer.
- Jaką?
- Carlos tu dzisiaj był i zaprosił nas do n ich na ognisko
na 19. Więc niedługo trzeba się zbierać bo jest 17.
- Ok. To my lecimy się pomału szykować, bo ja trochę jestem
po tych zakupach zmęczona więc mi to zajmie więcej czasu. – powiedziała Cat.
- Ja też. – dopowiedziałam.
- To wy chwilę odpocznijcie i się zbierajcie.
- Ok Meg. Widzimy się później.
*Per. Jennifer*
- My też powinnyśmy się pomału szykować. – skierowałam swoje
słowa do Meg.
- Zgadzam się. To ja lecę do siebie.
Kilka minut przed 19 wszystkie pojawiłyśmy się w salonie.
Byłyśmy zwyczajnie ubrane. Gotowe poszłyśmy do naszych sąsiadów. Drzwi otworzył
nam Logan.
- Witam piękne panie. Zapraszam w nasze skromne progi. –
chłopak gestem zaprosił nas do środka.
- O cześć dziewczyny. Fajnie, że już jesteście. Chodźcie do
ogrodu. – powiedział James.
- Cześć. – powiedziałam gdy już byłyśmy wśród innych.
Przywitaliśmy się wszyscy i zaczęliśmy smażyć wcześniej przygotowane kiełbaski.
- Dzięki wielkie, za zaproszenie. – zaczęła mówić Cat – Jesteśmy
tu nowe i nie znamy nikogo oprócz was.
- Cała przyjemność po naszej stronie. – uśmiechnął się
Kendall.
- A może byście powiedziały nam coś o sobie? – zaproponował Carlos.
- W sumie, czemu nie? – odpowiedziałam i zaczęłyśmy mówić o
sobie. Potem przyszła kolej na chłopaków oraz ich dziewczyny.
- Idę po musztardę do tych kiełbasek. Może któraś z naszych
prześlicznych sąsiadek chciałaby mi pomóc? – zagadał Logan.
- Stary jestem pewien, że sam sobie poradzisz z jedną
musztardą. – powiedział James.
- Nigdy nic nie wiadomo.
- A wiesz co, ja ci pomogę. – odezwała się ku naszemu
zdziwieniu Cat.
- A widzisz? I co ty na to James?
- Dobra, ja już się nie odzywam.
*Per. Logana*
Weszliśmy do kuchni, a ja zapomniałem po co tu przyszedłem.
- I co z tą musztardą? –odezwała się Cat.
No jasne, musztarda. Ale ze mnie gapa.
- Co? A tak, już szukam.
Przeszukiwałem całą kuchnię i nie mogę niczego znaleźć.
- Może sprawdzisz w lodówce?
- A wiesz, że to całkiem dobry pomysł. – uśmiechnęła się.
- Jest i musztarda i ketchup. To co pani sobie życzy?
- Myślę, że to i to.
- Jak sobie życzysz. – znowu uśmiechnąłem się do tej
dziewczyny. Przyznam, że ciągnęło mnie do niej, ale miałem już kilka dziewczyn
i nie wiem czy coś z tego by wyszło.
- To co, wracamy do nich, czy będziemy tu stać i pilnować
tej lodówki? – zapytała Cat.
- Ja mogę tu zostać jeśli ty zostaniesz tu ze mną. –
zauważyłem, że dziewczyna się troszkę zaczerwieniła.
- No to chyba jednak sam tu popilnujesz tej lodówki, bo ja
jestem głodna.
- Nie puszczę cię samej. Skoro ty idziesz to ja też.
- Tylko nie zapomnij musztardy i ketchupu. – śmiałą się ze
mnie.
- Dobra, dobra. Nie zapomnę.
Wróciliśmy do ogrodu, gdzie wszyscy sobie miło rozmawiali.
- Gdzie was na tyle wcięło? – spytał jak zwykle dociekliwy
James.
- Pan Henderson zapomniał, że ketchup i musztardę trzyma się
w lodówce, więc chwile mu to zajęło, zanim sobie przypomniał. – wyjaśniła Cat.
Wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać.
- Śmiejcie się dalej, będziecie jeść te kiełbaski bez
niczego.
- Dobra stary, nie złość się. – blondyn ratował sytuację.
Po zakończonym posiłku Jen zaproponowała, abyśmy w coś
zagrali.
**************
Mam nadzieję, że wam się podoba. Czekam na wasze komentarze :-)
Świetny <3
OdpowiedzUsuńświetnyyy noo piszesz zajebiście no Dawaj szybko nn
OdpowiedzUsuńHehe.. Jedna wada. MAŁO BTR.
OdpowiedzUsuńUuu Logan zaczyna coś czuć do Cat ^ ^ Słodko :) Rozdział super ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńLogana ciągnie do Cat :D boskooo czekam aż innych zacznie ciągnąć do dziewczyn ;D może zagrają w butelkę haha xD dodawaj szybko następny <3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, to kiedy czytałam "Austin", miałam przed oczami http://www.filmweb.pl/person/Chad+Michael+Murray-105678 , ale to pewnie przez ten film. Po drugie, ciągle robisz z Logana podrywacza, ale nawet mi się to podoba. To jego roztargnienie (szukanie musztardy) jest po prostu słodkie. To pewnie wynika z tego, że dziewczyna mu sie podoba. Po trzecie, mam wrażenie, że Kendall to takie "boże dzieciątko". Siedzi cicho, nic się nie odzywa, a jeśli już to tylko po to, żeby powiedzieć coś miłego.
OdpowiedzUsuńRozdział super. Czekam na kolejny.
Marcelinka3
Między Loganem a Cat zaczyna coś się dziać.. słodko.. ;D a rozdział świetny jak zwykle czekam na nn;*
OdpowiedzUsuńUuu Logan *.*
OdpowiedzUsuńa poza tym rozdział świetny jak zawsze i czekam na kolejny :D
Coś się kroi, ja to mówię XD Czekam na nn
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty xD
OdpowiedzUsuńAle romanse :D
Czekam na nn :*
Boskie, mam nadzieje, że nn będą równie ciekawe.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Ciekawe czy zgrają w butelkę czy w prawda czy wyzwanie. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńNo proszę,nasz Logan coś zaczyna czuć do Cat. To jego roztargnienie jest słodkie *_* Ciekawe w co będą grać, ale ty na pewno coś wymyślisz XD
OdpowiedzUsuń